Na wstępie chciałam mocno podziękować za komplementy pod adresem mojego łaciatego sweterka, który prezentowałam jeszcze w pięknej jesiennej scenerii - sprawiłyście mi dużą radość :)
Dzisiejszy post to kolejny post katalogujący mój przerób włóczki, w którym odsłaniam Wam wyroby prezentowane "Na moim poddaszu". Tym razem jest to świąteczna zazdrostka w serduszka do kuchni. Do mojego licznika przebiegu włóczki dopisuję 420 m, a zainteresowanych jak zazdrostka wygląda i jak się prezentuję w mojej kuchni zapraszam na mój drugi blog (klik).
Obiecuję, że następny post będzie już całkowicie w temacie Różowego Kłębuszka, a mianowicie będzie o sweterku "AJOUR", który właśnie kończę. Zostało dosłownie kilka rządków i koniec. I żeby nie było tak całkiem nie na temat zamieszczam zdjęcia naszyjnika, który zrobiłam dla mojej mamy w prezencie pod choinkę rok temu, ale nie miałam okazji pokazać.
Ładny :) Taki bardzo delikatny i lekki :) Taki na lato :)
OdpowiedzUsuńTwoja mama na pewno nosi go z przyjemnością. Śliczny upominek ;-)
OdpowiedzUsuń