sobota, 22 stycznia 2011

13. KURS - Zszywanie wyrobu dziewiarskiego ściegiem materacowym

Osoby śledzące moje poczynania wiedzą, że mam zaczętych kilka prac. Dziś taki mały przegląd ich stanu na tę chwilę.

Po pierwsze pisząc post o firance "Drzewo Życia" wspomniałam, że od pewnego czasu dłubię kolejną do łazienki. Przyspieszyłam z nią ostatnio i jeszcze dosłownie 20 rzędów i będę blokować. Już wkrótce będę szczęśliwą posiadaczką pięknego, własnoręcznie ozdobionego okna łazienkowego.

Po drugie szalik. Zero postępów. Tak jak co roku zima się skończy a ja go nie doczekam, potem dojdę do wniosku, że trzeba pomyśleć o czymś letnim i odłożę pracę nad nim do jesieni. Mam nadzieję, że tym razem scenariusz będzie inny :)

I po trzecie, tunika czyli przyczynek do napisania dzisiejszego postu. Pisałam, że mam dwie części, które muszę zszyć, by móc zacząc kolejny etap robótki i w końcu tunikę skończyć. Postanowiłam, że pokażę Wam jak to robię.

Tym sposobem na moim blogu kolejny kurs :) tym razem dla drutujących :) pt. "Jak zszyć ze sobą dwie części ubrania, by wcale nie było tego widać".

Na początku krótkie intro, czyli z czym to się je :)
Kiedy weźmiemy do ręki robótkę wykonaną na drutach i mocno ją rozciągniemy i spojrzymy pod światło, zobaczymy, że nitki pomiędzy oczkami tworzą takie "drabinki". W metodzie, którą poniżej pragnę zaprezentować, bazuje się właśnie na tych "drabinkach", a raczej by być bardziej precyzyjnym na szczebelkach owych drabinek :)
Po drugie charakterystyczne jest to, że zszywamy elementy ze sobą na prawej stronie robótki, a nie jak to jest zwyczajowo na lewej.
Zszywanie odbywa się od dołu robótki do góry.



A więc zaczynamy:
1. Po pierwsze bierzemy dwie części, które chcemy zszyć i przykładamy je do siebie  w ten sposób by stykały się w miejscu, w którym będzie biegł szew, oba elementy są obrócone prawą stroną w naszym kierunku.

2. Przygotowujemy nić o długości 2,5- krotnie większej, niż długość odcinka, który będziemy zszywać.

3. Wbijamy igłę od tyłu w pierwsze oczko drabinki w pierwszym elemencie i przeciągamy nitkę, oczywiście jesteśmy na samym dole robótki.

(na zdjęciu akurat wbite jest w środku robótki a to dlatego, że w oryginale tunikę zszywam tym samym kolorem, a do celów naukowych użyłałam jasnej nici),      


(PS. Mamusia z Tatusiem pocą się nad zdjęciem a mały bąbel coś próbuje zbroić :) )


2.  Następnie igłę wbijamy w drugi element też w pierwsze oczko drabinki od przodu, od dołu do góry, nitką obejmując pierwszy "szczebelek" drabinki.

3. Wracamy do pierwszego elementu i wbijamy igłę, dokładnie w te oczko z którego wystaje nitka i


i tak prowadzimy igłę, by nitka objęła kolejny szczebelek.


4. Wracamy do elementu po prawej stronie i powtarzamy to co powyżej, czyli wbijamy igłę dokładnie w to oczko, z którego wystaje nitka i obejmujemy kolejny szczebelek.


5. Czynność powtarzamy cały czas aż zszyjemy oba elementy, co pewien czas ściągamy nitkę, tak by zeszły się oba elementy ze sobą, ale nie za mocno by szew pozostał elastyczny.


na końcu zakańczamy tak by szew się nie spruł.
Tak wygląda zszyty przód.

A tak lewa strona robótki.



Posiadać wiedzę to jedno ale ją przekazać to wielka trudność, nie wiem czy mi się udało, jeżeli któryś fragment jest niejasny piszcie.

1 komentarz:

  1. fajnie ze o tym slonce napisalas...bardzo przydatny temacik...ja sie odcielam od swiata konczac moja tuniczke....po czym rozprulam bo wyszedl rozmiar 2 razy mniejszy...jakim cudem ? nie pytaj....dodam tylko ze fotka na ktorej widac malutka wiercipietke - bezcenne :)

    OdpowiedzUsuń