wtorek, 1 maja 2012

54. Biżuteria pod znakiem kamienia

Dzisiejszy post miał być w całości poświęcony biżu, ale zanim pokażę Wam zdjęcia ostatnich moich wyrobów, chciałabym tak pokrótce odnieść się do ostatniego postu na temat metod dziergania.

Po pierwsze temat ten wbrew pozorom nie jest łatwy do omówienia i wiem na pewno, że by lepiej zrozumieć to co chciałam przekazać w poprzednim moim wywodzie, na pewno trzeba trzymać druty w ręku. Ja np. nie jestem w stanie bez wyobrażenia sobie jak trzymam druty i bez fikcyjnego nawinięcia nitki na palec powiedzieć z zaskoczenia, po której stronie trzymam nitkę i w jaki sposób prowadzę druty, muszę ten ruch rzeczywiście wykonać. W związku z tym prasę fachową zawsze czytam z drutami w ręku. Poza tym zrozumienie w jaki sposób przerabiam oczka co pokazałam na fotkach w poprzednim poście może utrudniać włóczka, która była użyta do tego celu. Niestety trochę włochata :) Ale po komentarzach widzę, że z tym zrozumieniem nie było tak źle. 

JolaWu: Miło mi, że jesteś moją bratnią duszą w przerabianiu oczek :) Masz rację, że jak się dzierga wg  zasad to trochę ręce się nienaturalnie wykrzywiają :) i lekko to boli.
Violica: To jak teraz przerabiam oczka sprawia, że przy dzierganiu na okrągło nic a nic się robótka nie przekręca - jest idealnie, wygodnie się dzierga, nic nie boli, ładnie wychodzi. Tak robię prezentowaną kamizelkę i wszystko jest okey. Możesz spokojnie potraktować tą metodą rękawy.
CU@5: Russian Continental = Metoda szwajcarska = rosyjska = heretycka. Jest to kilka określeń na ten sam sposób przerabiania oczek. Może rzeczywiście przesadziłam z tym że nazwa "metoda szwajcarska" jest jedną jedyną, ale po prawdzie nazwa rosyjska i heretycka jest potoczna. Spotkałam się jeszcze z nazwą metoda kontynentalna. Metoda ta charakteryzuje się trzymaniem nitki wiodącej nawiniętej na palcu lewej ręki lub przełożonej między palcami lewej ręki, najważniejsze, że nitka podawana jest z lewej strony. Trzeci rysunek od góry w poprzednim poście pokazuje jak w tej metodzie przerabia się oczko prawe, a na czwartym rysunku oczko lewe.  Pies pogrzebany jest w tym że wiele osób, w tym do tej pory i ja, zamiast drut przy wykonywaniu prawego oczka wbijać w środek od przodu, wbija drut w środek od tyłu. To sprawia, że oczka wychodzą brzydko i się przekręcają. Niestety oduczenie się takiego nawyku jest trudne i wszystko inne wydaje się nieergonomiczne. Ja opracowałam sobie swój sposób, który bardzo mi pasuję i chciałam się nim z wszystkimi podzielić.

A teraz obiecane biżu, nadal tkwie w kamieniach:






PS. Kamizelkę skończyłam - muszę tylko dobrać odpowiednie guziki i będę mogła ją Wam zaprezentować.

4 komentarze: